Jeżeli chcecie poczuć się jak w niebie to zapraszam Was do stworzenia tego niebiańskiego deseru. Pavlova wymaga idealnych proporcji, dlatego nie zmniejszajcie ilości cukru, a jej smak rekompensuje godziny suszenia. Podobno zrobienie bezy nie jest proste – ja robiłam ją pierwszy raz :)
Piekarnik nagrzałam do 120 C’ (bez termoobiegu). Na papierze narysowałam koło o średnicy 18 cm z jajek M, 20 cm z jajek L. Białka ubiłam na pianę nie całkiem sztywną i stopniowo po łyżce dodawałam cukier. Piana powinna być bardzo sztywna, gęsta i błyszcząca. Ubijałam jeszcze kilka minut. Następnie dodałam mąkę ziemniaczaną i ocet i ubijałam przez minutę.
Pianę przełożyłam łyżką na narysowany okrąg. Delikatnie i równomiernie rozsmarowałam i szpatułką podniosłam boki, tak jakbym formowała wulkan. Wstawiłam do piekarnika i piekłam przez 30 minut w 120 C’. Następnie należy zmniejszyć temperaturę do 100 stopni i beza suszy się przez minimum 3 godziny. Po takim czasie pieczenia beza będzie chrupiąca z zewnątrz, na spodzie i po bokach a w środku pozostanie lekko wilgotna, piankowa. Można ją upiec 1-2 dni wcześniej. Niska temperatura pieczenia zapewni suchą bezę i zachowa jej jasny kolor.
KREM MASCARPONE:
Zimny mascarpone, zimną śmietankę i cukier wanilinowy ubijać mikserem przez około 1 minutę, aż masa zesztywnieje. Krem wyłożyć na bezę przed samym podaniem, do tego czasu trzymać go w lodówce. Na krem wyłożyć owoce, polać musem owocowym
Wyłączyć telefon, telewizor, komputer – by nic nie przeszkodziło w delektowaniu się tym wykwintnym deserem. Smacznego :)